niedziela, 30 czerwca 2013

O traceniu zdrowych zmysłów, czyli: wolna Amerykanka i roztańczona Polka.


Pewna Polka zasłynęła z umiejętności tanecznych. Zaśpiewano o niej nawet piosenkę! Tak oto zapisała się w pamięci osiemdziesięciu procent polskiego społeczeństwa.
Czy ona tańczy ponieważ jest Polką?

Gdyby zalegalizowano broń, powstałaby prawdopodobnie piosenka o ucho-klejnym refrenie "ona tu jest i strzela do nas".
Wolność twórcza! Wolność rządzi! Ratunku!

Wiadomości podają, że wczoraj w USA kolejny wariat strzelał w kierunku dzieci idących do szkoły.
W tym samym czasie polska telewizja informuje o szczytowych osiągnięciach zespołu disco-polo, który w mniej krwawy (niż w Ameryce) sposób rozprawia się z małoletnią przyszłością naszego narodu. Odmóżdżenie.


Mówią, że Ameryka to chory kraj. A-psik!
Wszystkiemu jest winien Kolumb, który - pewnego chłodnego poranka -  bezpardonowo ją odkrył.

Mam nieodparte wrażenie, że dziwnym trafem, Polska musiała znaleźć się na jego drodze.



PS. Polka.dot na wolnej Amerykance do nabycia za cenę zdrowia psychicznego.

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Walka wewnętrzna Cecylii

Jakiś czas temu Cecylia biła się z myślami. Stoczyła nawet walkę wewnętrzną. Jak można się domyślić, było to dość bolesne doświadczenie. Doszło nawet do tego, że nieopatrznie zraniła sobie serce. Próbowała zatamować krew, zatykając dziury osinowymi kołkami. Zanim jednak do tego doszło usiłowała poddać się machając papierową chusteczką, którą od czasu do czasu nieśmiało unosiła w górę... najwyżej do wysokości oczu. Szybko zaniechała tego procederu, gdyż był wysoce nieskuteczny. Wiedziała, że przegrała, a jej obraz był naprawdę mizerny. Odmówiła przyjęcia posiłków z zewnątrz i ogłosiła klęskę. Myślała, że w ten sposób zamknęła dostęp wrogowi. Niestety od dawna była jego jeńcem. Symbolicznie już tylko zawiesiła broń, a raczej zamknęła oczy i popędziła na oślep. Sądziła, że zdezerterowała z pola walki, lecz  jedynie przeniosła całe swoje siły na nowy grunt - wpadła w wir pracy. Jak się wkrótce okazało, była to kolejna bitwa, w której wypruwała własne flaki. W przebłysku świadomości podjęła ostateczną walkę, w której biła się już tylko z myślami. Nieco za późno uznała, że posiłki i odbudowa wewnętrzna będą niezbędne. Poddała się więc biegowi spraw i pozwoliła wbić sztandar obcych wojsk w punkt dowodzenia. Tak oto wspięła się na szczyt bezmyślnych możliwości, uznając, że wygrała z samą sobą.

piątek, 25 stycznia 2013

Rozwodzenie się nad tematem Pani Ka.

Cecylia poniosła straty. Ogromne straty. Po zsumowaniu wszystkich: moralnych, materialnych, zawodowych i innych pomniejszych wyszło dziewięćdziesiąt procent na minusie. Reszta stanowiła drobny ułamek, a właściwie uszczerbek zdrowia, żeby nie powiedzieć na zdrowiu. Takie chude-kościste-omalże-nic z bezdechem i nerwicą serca, bo to - o dziwo! - potłuczone, ale się ostało. Tak, nazwijmy rzeczy po imieniu - to była Pani Ka.
Była Pani Ka - obecnie Panika.
Mimo, że nie chciała rozwodzić się nad tym tematem (słowo to, nie mówiąc o samej czynności, było ostatnią rzeczą na jaką miała ochotę), po głębszej analizie uznała, iż nie ma innego wyjścia. Wyszła zatem jedynym jakie znalazła - Fire Exit. Jako, że grunt spalił się pod jej stopami, była to najwłaściwsza droga na ten moment. Tak oto wszystko poszło z dymem, a Cecylia z paniką i torbami.